Nowy Rok – nowa figura?

Zadbaj o nią z… olejem rzepakowym…
Wielkimi krokami zbliża się czas noworocznych postanowień, deklaracji, pomysłów na siebie. Jak każdej zimy, wiele z nas zasiądzie wkrótce nad kartką, na której wypisze listę rzeczy wymagających udoskonalenia czy zmiany. Prawdopodobnie u większości pań, gdzieś pomiędzy pragnieniem lepszej organizacji czasu a zaoszczędzeniem pieniędzy na podróż marzeń znajdzie się po raz kolejny budzące zniechęcenie złowrogie „MUSZĘ SCHUDNĄĆ”. Drakońska dieta w połączeniu z długimi godzinami na siłowni? Z pewnością skuteczne, ale niekoniecznie przyjemne. A tymczasem dużo prościej jest zacząć z nieco innej strony – od małej zmiany żywieniowych nawyków.
Ustalmy fakty: ani polskie Boże Narodzenie, z całym dobrodziejstwem kulinarnego inwentarza, ani krótkie ponure dni grudniowe, nie pomagają w utrzymaniu wymarzonej sylwetki. Zimą nasz organizm domaga się zwiększonej dawki energii, jemy więcej i częściej niż latem wybieramy cięższe potrawy. Okres świąteczny spędzamy najczęściej mało aktywnie, zasiadając z rodziną i przyjaciółmi przy suto zastawionych stołach, na których królują tradycyjne potrawy. I jemy. Nic dziwnego zatem, że w okolicy Sylwestra ogarnia nas przerażenie po stanięciu na wagę.
Przygotowując bożonarodzeniowe czy karnawałowe smakołyki, warto pamiętać, że wiele z nich można wykonać w wersjach lżejszych czy też mniej kalorycznych, bez uszczerbku na smaku czy zapachu. Chcąc zadbać o ładną figurę nie musimy od razu rezygnować ze smażonych mięs czy ryb na świątecznym stole, ale możemy przyrządzić je tak, by były możliwie jak najmniej „inwazyjne” dla naszej sylwetki. Nie każdy wie, że potrawy smażone na oleju rzepakowym mają od 5 do nawet 10 proc. mniejszą kaloryczność niż te same dania przyrządzone na innym tłuszczu. Dzieje się tak dlatego, że olej rzepakowy łatwiej niż inne odsącza się po smażeniu. Jeśli więc na Twoim stole nie może zabraknąć w święta smażonej ryby, wybierz na przykład delikatny różowy filet z łososia i usmaż go na oleju rzepakowym w panierce z ziół i przypraw. Będzie nie tylko aromatyczny i smaczny (olej rzepakowy nie zmienia smaku i aromatu potraw, a wręcz je wydobywa), ale też efektowny. A do tego cała potrawa dostarczy Twojemu organizmowi mocnej porcji kwasów Omega-3, deficytowych w naszej diecie. Olej rzepakowy ma ich nawet 10 razy więcej niż oliwa z oliwek!
Olej rzepakowy nadaje się nie tylko do smażenia, przyda Ci się w zimowej kuchni także do innych celów. Nie tylko zimą, choć zimą szczególnie, warto rozważyć wprowadzenie do menu sporej porcji warzyw, które będą fajnym dodatkiem do dań głównych, a jednocześnie nie zbombardują nas kaloriami. Ciężko znaleźć świeże warzywa zimą? To może warto przeprosić się ze starą dobrą niskokaloryczną kapustą? Kiszona z marchewką – znakomita do ryby! Poszatkowana czerwona – przyjemnie chrupiąca w sałatkach. A może klasyczna polska sałatka jarzynowa, ale przygotowana z użyciem oleju rzepakowego? Pomysłów na zimowe dodatki warzywne z pewnością znajdziesz wiele w książkach kucharskich i Internecie. My radzimy pamiętać o przygotowaniu do nich smacznego dressingu, z użyciem ulubionych ziół (nawet zimą możesz wyhodować je w doniczce), na bazie oleju rzepakowego, który oprócz kwasów Omega-3 zawiera wysoki poziom prowitaminy A oraz witaminy E, zwanej witaminą młodości.
Olej rzepakowy to również idealny składnik dipów, które serwowane jako dodatek do misy surowych warzyw sprawią, że nawet największy obżartuch uśmiechnie się do kalarepki. A może również zamiast spędzać całe dnie przy choince, wymknie się na relaksujący spacer. Bo zdrowe nawyki żywieniowe warto czasem okrasić odrobiną ruchu na świeżym powietrzu :)
Szczęśliwego Nowego Roku!