Sezon na narty – sezon na zdrowie
Zimowa dieta dla aktywnych
Wreszcie zima! Na stokach śnieg. Aż chciałoby się z miejsca zapakować narty do bagażnika i ruszyć przed siebie. Wyśmienity pomysł! Trochę ruchu zimą przyda się każdemu. Tylko pamiętaj, by planując zimowe szaleństwa, nie zapomnieć o swoim zdrowiu. Jadąc na narty nie zostawiaj w domu zdrowych nawyków żywieniowych. To Ty masz wakacje – nie one.
Może zachęceni sukcesami narciarskimi Justyny Kowalczyk, może pozazdrościwszy reszcie Europy ich zimowej mody na sporty, coraz częściej sięgamy o tej porze roku po aktywne formy wypoczynku. Uprawianie sportów zimowych jest wręcz w dobrym tonie. I dobrze. Bo jazda na łyżwach, nartach, sankach czy snowboardzie to zarówno fajna forma spędzenia wolnego czasu, jak też prezent dla zdrowia i ukłon w kierunku smukłej sylwetki.
Niezależnie od tego czy tej zimy bawić będziesz w Szczyrku, czy szusować w Alpach, planując ferie pamiętaj o kilku podstawowych rzeczach. Po pierwsze: kask i doza rozsądku. Po drugie: porządna rozgrzewka. Po trzecie: mądrze zbilansowana dieta, która pomoże Ci przetrwać urlop bez uszczerbku na zdrowiu i dostarczy energii. Tej ostatniej bowiem uprawianie sportów zimowych wymaga bardzo dużo. Zmęczony i źle odżywiony organizm znacznie łatwiej poddaje się i przeziębieniom,
i kontuzjom – a o te w górach nietrudno. Tak więc przed rozpoczęciem zimowych aktywności koniecznie pomyśl o zabezpieczeniu organizmu także od środka.
I tu przychodzi odpowiedni moment na rozprawienie się z mitem, mówiącym, że energia pochodzi tylko z węglowodanów. Nieprawda – aż około 35 jej procent czerpiemy (i powinniśmy czerpać) z tłuszczy! Tymczasem często jest nam wmawiane, że tłuszcze to samo zło, które należy ze zdrowej diety usunąć. Światowej sławy specjaliści do spraw żywienia zgodnie twierdzą, że najzdrowsza dieta to dieta różnorodna i zbilansowana, czyli taka, która zawiera wszystkiego po trochu, w odpowiednich ilościach i proporcjach. Także tłuszczy.
Jakie tłuszcze powinny być zatem jej częścią? Niewątpliwie niskonasycone, czyli takie, które legitymują się dużą zawartością kwasów tłuszczowych nienasyconych, przy niewielkiej ilości nasyconych (niekorzystnych dla ludzkiego organizmu). Niedoceniany przez nas często olej rzepakowy spełnia znakomicie wymogi stawiane olejom niskonasyconym przez współczesną naukę o żywieniu człowieka. Jest na przykład oficjalnie uznany przez amerykańską rządową Agencję ds. Żywności i Leków FDA (Food and Drug Administration) za tłuszcz prozdrowotny, ze względu na swój skład.
Dlaczego właśnie skład oleju rzepakowego czyni go niezbędnym elementem diety każdego zimowego sportowca? Otóż zawiera on wysoki poziom nienasyconych kwasów tłuszczowych z rodziny Omega-3, które są deficytowe w naszej diecie, i których spożycie powinniśmy zwiększyć, chcąc cieszyć się dobrym samopoczuciem i energią. Uczynić to można zresztą w bardzo prosty sposób. Wystarczą już tylko 2 łyżki oleju rzepakowego dziennie (np. dodane do obiadowej sałatki), żeby pokryć zapotrzebowanie fizjologiczne naszego organizmu na kwas alfa-linolenowy (ALA) z rodziny Omega-3. Oprócz Omega-3, w oleju rzepakowym znajdziemy też znaczną ilość kwasu typu Omega-6, przy czym zachowana w nim proporcja obu (Omega-6 do Omega-3 = 2 do 1) jest z punktu widzenia potrzeb żywieniowych idealna. Warto pamiętać również, że obfituje on w sterole roślinne, pomagające w utrzymaniu prawidłowego poziomu cholesterolu we krwi. Wiedząc, że cholesterol stanowi jeden z czynników ryzyka rozwoju choroby wieńcowej, możemy uznać olej rzepakowy za tłuszcz korzystny dla naszego serca.
Skoro już wiesz, że olej rzepakowy to absolutne MUST w Twojej zimowej diecie, skorzystaj z naszych rad i koniecznie włącz go do jadłospisu. Chcąc tryskać energią teraz i przez cały rok, komponuj posiłki z jego użyciem. Możesz na nim na przykład usmażyć rybę czy mięso. Możesz dodać do zupy czy sosu. Poszukaj olejowych inspiracji kulinarnych w naszej zakładce z przepisami.
I baw się zdrowo i aktywnie tej zimy!