O tym, dlaczego Brytyjczycy uwielbiają olej rzepakowy
Niedoceniany niegdyś olej rzepakowy cieszy się coraz większą popularnością w północnej części Europy, a konkretnie w Wielkiej Brytanii. Olej, który pierwotnie produkowany był do smarowania maszyn parowych, w mgnieniu oka zmienił swoje zastosowanie i obecnie znany jest ze swoich licznych walorów.
Jak to się stało, że nagle olej pochodzący z rośliny, która w maju i czerwcu cieszy nasze oczy małymi żółtymi kwiatami, tak bardzo zyskuje na popularności? Ludzie po prostu na nowo odkrywają wszystkie jego zalety. Dzięki wysokiemu punktowi dymienia (do 242°C) produkt ten idealnie nadaje się do grillowania czy smażenia.[1] Co więcej, olej ten zawiera mnóstwo składników odżywczych i jest odpowiedni nie tylko do dań przygotowywanych na gorąco, ale również idealnie sprawdzi się podczas przyrządzania potraw na zimno. Nie powinien on także umknąć uwadze miłośników kosmetyków domowej roboty.
Wzrost popularności oleju rzepakowego potwierdzają także wyniki sprzedaży. Do marca zeszłego roku sprzedawcy w Wielkiej Brytanii odnotowali wzrost w porównaniu z rokiem poprzednim o 24%, podczas gdy obroty w handlu olejem słonecznikowym, olejem z roślin mieszanych, oliwą extra z pierwszego tłoczenia spadły odpowiednio o 3%, 12% i 8%[2]. Oliwa północy, bo tak jest czasem nazywany olej rzepakowy ze względu na wysoką zawartość kwasu oleinowego, zbliżoną właśnie do oliwy, stał się towarem o najszybciej rosnącym wskaźniku sprzedaży w kategorii olejów roślinnych[3].
Zainteresowaniem cieszy się zarówno olej rafinowany, jak i olej tłoczony na zimno, którego konsumenci chętnie używają do przygotowania sałatek.
Bez wątpienia największy udział w rosnącej popularności oleju rzepakowego mają znani szefowie kuchni. Jamie Oliver nie ukrywa faktu, że już od dawna stosuje olej rzepakowy, a jego wątek pojawił się nawet na jego stronie internetowej. Olejem rzepakowym zachwyciła się również popularna kucharka Nigella Lawson.
Na korzyść oleju rzepakowego przemawia ponadto skłonność Brytyjczyków do patriotyzmu lokalnego. W kraju królowej Elżbiety w maju i czerwcu można podziwiać przepiękne, żółte pola rzepaku. Anglicy są zadowoleni, że poprzez zakup oleju z rodzimych surowców mogą wspierać krajową gospodarkę, w dodatku olej rzepakowy jest relatywnie tani i niewątpliwie pod tym względem bardzo korzystnie wypada w porównaniu z południową oliwą z oliwek, co pozwala im na zaoszczędzeniu kilku pensów.
[1]Prof. J. Krzymański, Olej rzepakowy – nowy surowiec, nowa prawda, PSPO, Warszawa 2009.
[2]http://www.telegraph.co.uk/foodanddrink/11710297/Goodbye-olive-oil-why-weve-all-fallen-in-love-with-rapeseed.html
[3]http://www.telegraph.co.uk/foodanddrink/11710297/Goodbye-olive-oil-why-weve-all-fallen-in-love-with-rapeseed.html