Mity żywieniowe
Rzepakowy niezdrowy? Mit! Plotka! Fałsz!
Mit może zniszczyć, plotka wyrządzić krzywdę, także wtedy, gdy bohaterem nie jest celebryta znany z tego, że jest znany, ale produkt spożywczy. Przesąd na temat kefiru – że ten z wypukłym denkiem jest zepsuty spowodował, że producenci zaczęli dodawać do niego zagęstniki i inne składniki uspokajające aktywne grzybki kefirowe. Tymczasem kefir wypukłe denko mieć powinien.
Inna plotka spożywcza? Nalot na figach świadczy o tym, że są przeterminowane. Nic bardziej mylnego, to tylko cukier osadzający się na owocach, który świadczy, że były dobrze przechowywane. Scukrzony miód? Taki być powinien, jeśli po wielu miesiącach od wyjęcia z ula jest płynny, źle to o nim świadczy.
Jeszcze jeden mit, który doprowadza mnie do rozpaczy? Olej rzepakowy jest niezdrowy i bardziej nadaje się jako pasza dla zwierząt niż pokarm dla ludzi. Dla ludzi najlepsza jest oliwa z oliwek i olej słonecznikowy. Kompletna bzdura. Flaki z olejem. Dziś bowiem po wielu latach najróżniejszych badań naukowcy i lekarze są pewni: olej rzepakowy to jeden z najzdrowszych tłuszczów pochodzenia roślinnego. Ba dziś w świecie naukowym toczy się zażarta dyskusja czy zdrowsza jest oliwa Południa, czyli klasyczna oliwa z oliwek, czy oliwa Północy – tak nazywa się dziś olej rzepakowy. Okazuje się bowiem, że rzepak ma dużo więcej niż oliwa z oliwek bezcennych dla człowieka kwasów tłuszczowych omega 3, nawet 1.3 grama w łyżce (o wadze 10g), podczas gdy oliwa z oliwek zaledwie 0,08 g czyli 16 razy mniej! Dla porównania w 100 gramowej porcji łososia jest tych kwasów 1,8 g, a w 10 gramowej łyżce oleju słonecznikowego – śladowe ilości 0,02 g.
Inną cecha pożądaną oleju jest niewielka zawartość szkodliwych dla naszego serca nasyconych kwasów tłuszczowych w stosunku do kwasów nienasyconych. I tak olej słonecznikowy 14 g w 100 g a rzepakowy tylko 7. Olej słonecznikowy od rzepakowego ma o połowę mniej steroli – związków zabezpieczających przed rakiem i obniżających poziom złego cholesterolu we krwi. Oliwa z oliwek z kolei ma nasyconych kwasów tłuszczowych jeszcze więcej bo 15 g w 100 g, za to więcej od rzepaku polifenoli. Bilans więc w sumie wychodzi na zero.
Oceniając olej nie należy zapominać o temperaturze dymienia. Im ona wyższa, tym olej bardziej nadaje się do smażenia.
Oliwa z oliwek w zależności od gatunku może zacząć już dymić w temperaturze 130-140 stopni. Olej słonecznikowy rafinowany – 210, a oczyszczony olej rzepakowy potrzebuje aż 240 stopni Celsjusza!
Warto więc stawiać na zagraniczne, droższe oleje, gdy tuż pod ręką mamy rodzimy skarb? Cudze chwalicie, swego nie znacie.
Katarzyna Bosacka