Nie tylko marchewka

Dbaj o skórę… kulinarnie
Lato w pełni. Mając szeroki dostęp do świeżych warzyw i owoców, chętnie korzystamy z ich dobrodziejstwa, a nasze codzienne menu staje się bogatsze w dobroczynne dla organizmu witaminy. Przygotowując lekkie sałatki, surówki warzywne czy chłodniki warto pomyśleć o wzbogaceniu ich w naturalny beta-karoten. Bo to bardzo pożądany składnik. Zwłaszcza letnich posiłków.
Pamiętacie starą babciną mądrość, wedle której powinno się jeść dużo marchewki, by zachować piękny wygląd? Każdy kto regularnie pijał w dzieciństwie sok z marchwi może potwierdzić, że pod jego wpływem delikatnie zmieniał się odcień skóry. Dlaczego się tak dzieje? Otóż marchewka – choć nie tylko ona – zawiera pewien składnik mający wpływ na skórę – beta-karoten, zwany również prowitaminą A.
Beta-karoten to substancja należąca do grupy tzw. karotenoidów, czyli substancji odpowiedzialnych za kolor, zapach i smak warzyw i owoców. Choć karotenoidy występują w przyrodzie jako barwniki, dla nas dużo bardziej znacząca jest inna ich funkcja, a mianowicie działanie przeciwutleniające. Beta-karoten jest bowiem antyoksydantem, czyli zapobiega negatywnemu wpływowi wolnych rodników na komórki skóry.
Dr Aleksandra Rymsza, dermatolog zajmujący się profilaktyką przeciwstarzeniową, potwierdza, że beta-karoten to jedna z kilku ważniejszych substancji, mających pozytywny wpływ na czynność i wygląd skóry. Oprócz działania antyoksydacyjnego, funkcjonuje on jak rodzaj fotoochrony – pomaga skórze zabezpieczać się przed promieniami UV, co szczególnie ważne latem, gdy jesteśmy częściej wystawieni na słońce – mówi.
Warto też wiedzieć, że z beta-karotenu nasz organizm wytwarza witaminę A, która również nie pozostaje bez wpływu na naszą skórę jako przeciwutleniacz.
Gdzie i jak szukać beta-karotenu? Przede wszystkim w marchewce. Ale nie tylko. Kierujmy się kolorem – mają go w składzie wszelkie żółte i pomarańczowe warzywa i owoce: papryka, dynia, morele, pomarańcze. Jak też czerwone (pomidory, wiśnie) i niektóre zielone (szpinak, brokuły, sałata, zielony groszek). Ich bardzo bogatym źródłem jest też olej rzepakowy, który świetnie uzupełni letnie dania warzywne jako baza do dressingu czy składnik zup. My polecamy go jako dodatek do żółtego chłodnika – prawdziwej bomby karotenowej. Z papryki i pomarańczy. Rewelacyjny na podwieczorek, lekki deser lub przystawkę. Wypróbujcie koniecznie.
PRZEPIS NA CHŁODNIK Z ŻÓŁTEJ PAPRYKI I POMARAŃCZY
Składniki na 4 porcje:
- 4 duże żółte papryki
- 4 pomarańcze
- 1 marchewka
- olej rzepakowy
- sól, pieprz, curry
Przygotowanie:
Paprykę myjemy, wydrążamy i kroimy w kostkę. Marchewkę obieramy i ścieramy na drobne paseczki. Na głębszej patelni lub w rondelku rozgrzewamy olej rzepakowy i podsmażamy na nim paprykę z marchewką na małym ogniu przez 10-15 minut.
W międzyczasie obieramy pomarańcze i wyciskamy z nich sok. Skórkę z jednej pomarańczy (zewnętrzną część) ścieramy na tarce z małymi oczkami i dodajemy do podsmażonej papryki, po czym dusimy jeszcze około 10 minut. Zdejmujemy zupę z ognia i dodajemy do niej sok z pomarańczy. Całość miksujemy na krem, doprawiamy solą, pieprzem i curry. Po przestygnięciu schładzamy w lodówce.
Chłodnik przed podaniem można ozdobić skórką z pomarańczy, startą marchewką lub kleksem śmietany. Smacznego!